Urodziłem się w 1951 roku. W 2016 roku obowiązywał podwyższony wiek emerytalny. Miałem jednak możliwość wzięcia emerytury połówkowej. Złożyłem odpowiedni wniosek i dostałem decyzję o przyznaniu emerytury częściowej. Emerytura częściowa została przeliczona z urzędu w kwietniu 2017 roku. Pod konie 2018 roku ZUS obliczył mi emeryturę pełną, bo Sejm obniżył wiek emerytalny.
Przez cały czas bolało mnie jednak, że w dziesięcioletnim okresie będącym podstawą obliczenia kapitału początkowego mam zero dochodu przez większość 1980 do końca 1982 roku. A przez półtora roku pracowałem na umowie zlecenia w Instytucie Telekomunikacji Politechniki Warszawskiej. Potem przez prawie rok byłem internowany.
W końcu 2018 roku porządkując papiery po mojej zmarłem matce znalazłem zaświadczenie z IT PW oraz list do PW z 1982 roku. Wystąpiłem o uwzględnienie zarobków i okresu internowania. ZUS oczywiście odmówił i odwołałem się do sądu. Proces trwa, odbyło się parę rozpraw.
Ponieważ wysokość emerytury jest powiązana z decyzjami Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych - zamieszczam również korespondencję z tym urzędem.
W internetach znalazłem wyrok TK o nielegalności stanu wojennego tylko jedną uchwałę SN, która mogłaby posłużyć za podkładkę w mojej sprawie:
Rozważam też osobne wystąpienie o odszkodowanie za okres internowania - straty materialne i moralne, niemożność rozwijania kwalifikacji itp. Przedtem o tym nie myślałem. Jednak ludowa ojczyzna strasznie robi mnie w trąbę w procesach ze spółdzielnia mieszkaniową.
